Previous Next

KOLONIA W KARPACZU - HIT GRYFICKICH WAKACJI 2023

Galeria z kolonii w Karpaczu 

KOLONIA W KARPACZU  - HIT GRYFICKICH WAKACJI 2023

Pielgrzymki i kolonie organizowane przez ks. Łukasza Wdowczyka z parafii  WNMP w Gryficach, to obok strawy duchowej niesamowite nasycenie aktywności i atrakcji turystyczno-krajoznawczych.  Nie inaczej było podczas kolonii w Karpaczu, która odbyła się w dniach 26 czerwca 2023 – 5 lipca 2023.

W poniedziałek (26.06.23)  o  godz. 5.30 po wspólnej modlitwie i błogosławieństwie ks. dziekana Kazimierza Półtoraka autokar z 47 dziećmi wyruszył w poszukiwaniu nowych przygód. Nie zabrakło ich już pierwszego dnia. Przed głównym celem podróży zatrzymaliśmy się w sztolniach kopalni uranu w Kowarach. Po zwiedzeniu tego  oryginalnego muzeum górnictwa, udaliśmy się już prosto do naszego miejsca zakwaterowania –OKW REDA w Karpaczu. 

Kolejny dzień to wyprawa na Śnieżkę. Bez żadnej taryfy ulgowej – cała trasa pieszo.  Przed  zaatakowaniem szczytu zatrzymaliśmy się na chwilę w świątyni WANG - oryginalnym drewnianym norweskim kościele z przełomu XII i XIII wieku. W Karpaczu pojawił się w 1844 roku, kiedy to zrezygnowano z postawienia go w Berlinie i tak szczęśliwie trafił w Karkonosze. Trasa na najwyższy szczyt Sudetów (1603 m. n.p.m.) należy do najbardziej malowniczych i przyjaznych (nawet dla małych dzieci). Widoki zapierały dech w piersiach, zwłaszcza gdy ujrzeliśmy kocioł polodowcowy i Mały Staw. Piękna panorama była widoczna na każdym etapie łatwej wędrówki,  czy to ze szlaku, czy to z poziomu mijanych schronisk: Samotna,  Strzecha Akademicka i Dom Śląski. Trudności pojawiły się dopiero podczas pokonywania ostatniego odcinka trasy. Ok. 200 m. różnica wysokości z Przełęczy pod Śnieżką na szczyt Śnieżki okazała się bardzo wymagająca. Ostatkiem sił każdy dotarł jednak do celu. Nie dane nam było (jak przed II wojną światową) uczestniczyć w największej atrakcji Sudetów –podziwianiu wschodów słońca, ale  to co zobaczyliśmy i tak było przepiękne i warte wysiłku.

Kolejne dni to wycieczki do Czech. Najpierw zwiedziliśmy przepiękną Pragę z jej sztandarowymi zabytkami  takimi jak: Hradczany, Katedra Św. Wita, Most Karola, Mała Strana, Rynek Staromiejski, Stare Miasto Ratusz i wiele innych.  W kolejnych „dniach czeskich”  dzieci zachwycały się Skalnym Miastem w Adrspach.  Wrażenie absolutnie bajkowe tworzyły (obnażone przez pożar w XVIII wieku) skały, które bez większej wyobraźni uosabiały m.in. Słonie, Maczugi, Kochanków, Pielgrzymy, Tajemne Wrota  czy postać Starosty. Ta ostatnia na naszych oczach była zdobywana przez wspinaczy skałkowych. Trzeci dzień czeski zamknęła wyprawa nad wodospady (zwłaszcza Mumlavy okazał się bardzo ładny) oraz spacer po Harrachowie  i zwiedzanie kompleksu skoczni mamucich. 

Kolejny dzień spędziliśmy na miejscu – w Karpaczu. Nadszedł czas na wodne szaleństwa w Parku Wodnym Tropikana w Hotelu Gołębiewski. Z bliska robi jeszcze lepsze wrażenie niż  na małym ekranie. Największą atrakcją dla młodszych był zjazd słynną Cebulą i Fala Morska, dla starszych wylegiwanie się  w basenach tematycznych z różnymi domieszkami  minerałów i pierwiastków zdrowotnych. Spacerkiem po Karpaczu zakończyliśmy ten najmniej intensywny i fajnie  leniwy dzień.

Następnego ranka wyruszyliśmy na szlak w kierunku Śnieżnych Kotłów. To dopiero było przeżycie - a jakie widoki.  Było zupełnie inaczej niż  podczas poprzednich kilkugodzinnych „wspinaczek”. Tego dnia tuż przy grupie skalnej Twarożnik doszło do ekscytującego spotkania z oswojonym lisem. Ten rudy zwierzaczek stał się bohaterem wielu filmów nagrywanych przez naszych kolonistów. Po kolejnych dwóch godzinach dotarliśmy do Śnieżnych Kotłów. Jak się dowiedzieliśmy (od niezawodnego przewodnika Janka ) tzw. Mały i Wielki Kocioł to pozostałość po niszczącej działalności lodowców spływających z grzbietu Karkonoszy. Głębokość kotła ma prawie 300 m., a wysokość  ściany w pionie to 100 m. Śnieżne Kotły to prawdziwe muzeum krajobrazu polodowcowego – piękno i groza a zarazem szacunek i pokora wobec przyrody. Także pierwsze profesjonalne schronisko w Karkonoszach wybudowano właśnie w tym miejscu. Było to w 1837 roku. Obecnie jest to obiekt niedostępny dla turystów, a  na jego miejscu powstała polska stacja przekaźnikowa TV.

Następnego dnia pojechaliśmy do zamku Czocha. Zamkowy  przewodnik poinformował nas, że znaleźliśmy się w jednym z najpiękniejszych a zarazem najbardziej zagadkowym zamku w Polsce. Tajne przejścia, makabryczne historie, biała dama, ogromny księgozbiór ostatniego właściciela oraz ukryte skarby (zrabowane przez Niemców podczas II wojny światowej aż do dzisiaj nie odnalezione) to tylko skrawki fascynującej historii tego miejsca. Nie przypadkowo zamek ten został wybrany do nakręcenia serialu „Tajemnica twierdzy szyfrów”.  W drodze powrotnej zajechaliśmy do Świeradowa Zdroju, gdzie  większość z nas raczyła się błogim klimatem i wodą źródlaną o wyjątkowych właściwościach leczniczych.

Wciąż pełni przygód i nie gasnących przeżyć - nie wiedzieć nawet kiedy, spostrzegliśmy, że kolonia zaczęła dobiegać końca. Jeszcze tylko wieczorne ognisko, pieczenie kiełbasek,  muzyka i zabawy sportowe i …. tak nadszedł ostatni dzień naszego pobytu.  

Znając ks. Łukasza, każdy wie, że nawet powrót nie może obyć się bez kolejnych atrakcji i niespodzianek. Wracając zahaczyliśmy o Wrocław, a dokładniej o Wrocławski Ogród Zoologiczny. W ZOO największym zainteresowaniem cieszyło się Afrykanarium. Jest to pierwszy w Polsce obiekt poświęcony faunie i florze tylko jednego kontynentu – Afryce.  Absolutny hit na miarę Europy. Jeden z najnowocześniejszych tego typu oceanariów na świecie,  zarazem jedna z największych atrakcji turystycznych naszego kraju. Po ZOO, udaliśmy się zwiedzić  z zewnątrz Halę Stulecia. W scenerii obiektu światowego dziedzictwa UNESCO (jednego z najważniejszych dzieł architektury światowej XX wieku) mogliśmy podziwiać nie tylko kunszt architektury żelbetowej ale także podziwiać koncertowy pokaz iluminacji fontann.

Wszyscy uczestnicy pełni wrażeń podczas drogi powrotnej w autokarze mogli sobie serdecznie  podsumować górską przygodę. Spokojny i bezpieczny  „tour de kolonia” wraz z drogą powrotną  zagwarantowali nam kierowcy Bernard i Kamil.  W sumie przebyliśmy  około 2 000 kilometrów nie licząc szlaków pieszych. W tym miejscu należą się szczególne podziękowania dla Caritas Szczecin, który ufundował wyjazd  jednego z uczestników kolonii. A przede wszystkim Dyrekcji Hotelu Gołębiewski w Karpaczu, za życzliwość i możliwość skorzystania z Parku Wodnego Tropikana.

Ze staropolskim Szczęść Boże pożegnał nas Dolny Śląsk. Czy zaprosi nas za rok?

 

 

 

                                                                                   Grzegorz Burcza

 

 

Adres

Parafia Rzymskokatolicka
pw. Wniebowzięcia NMP

ul. 3 Maja nr 17
72-300 GRYFICE

Telefon

tel. 91 384 24 13

Kancelaria parafialna

Wtorki, Środy, Piątki
w godzinach:
11.00 - 12.00 oraz 16.00 - 17.00.